Dopada tak nagle... nie mogę sobie z nim poradzić, lęk... Ataki paniki. Wystarczy jedna sytuacja aby wszystko wróciło. Znowu boję się miejsc publicznych. Tego że dostanę ataku paniki. Chcę wtedy uciec. Moja głowa jest stale zajęta myślami. Nie mogę tak po prostu np wyjść sobie do kina. Muszę mieć w głowie przygotowany plan. Najlepiej jak bym siedziała z brzegu, żebym nie musiała się przeciskac, najlepiej najbliżej wyjścia. A co jeśli kino znajduje się na piętrze. Ile czasu zajmie mi wyjście na zewnątrz żeby zaczerpnąć tchu, czy zdążę? Przecież nikt ze znajomych nie wie z czym walczę. Co oni sobie o mnie pomyślą gdy atak przyjdzie w ich towarzystwie?